wtorek, 25 marca 2025

Wielkie rzeczy

 

„Czekam na Twoje teksty do Idziemy.pl. Możemy zrobić coś wielkiego.” – napisał redaktor. Hmm… początkowy entuzjazm osłabł przez wątpliwości. Kto dzisiaj czyta bloga? Chyba trzeba zrobić vloga, to może tak, może ktoś obejrzy. Kto wchodzi na stronę naszej diecezjalnej gazety? I tak dalej, i tak dalej…. Te i inne wątpliwości, żeby jednak nie zaczynać. A ich cechą wspólną jest brak konkretu i niepewność.

Całe szczęście, że już tyle razy się na sobie zawiodłem, że już wiem co to oznacza. Miks lenistwa, zniechęcenia i strachu podany w formie imitującej rozważanie. Coś pięknego. Czyli zaczynamy pisać…

„Ksiądz ma bloga?!” wykrzyknął, chyba z entuzjazmem, jeden z moich uczniów. Co prawda, jego zdziwienie nie dotyczy tego, co teraz czytacie, a dawnej relacji z rowerowej pielgrzymki do Włoch, ale też było wymowne. I to jeszcze w czasach spod szyldu smartfona i YouTube’a. Właściwie, to zdziwiłem się, że młody człowiek (6 klasa) w ogóle wie co to jest blog 😊

A więc i to zdarzenie było jakimś argumentem na tak. Było ich więcej. Najbardziej jednak chciałbym pokazać, hmm… jak to nazwać, normalność życia osób duchownych, naszych przeżyć, zajęć, zmartwień i trosk. Nieustannie spotykam się bowiem z jakąś formą zdziwienia podczas różnych rozmów z ludźmi. A że ksiądz to? A że tamto? I to ksiądz może? Czasami strach a czasami śmieszno, co i jak ludzie o nas myślą… na pewno nie to, że my też ludźmi jesteśmy!

Chciałbym żeby ten blog był takim małym okienkiem, przez które będzie można popatrzeć na fragmenty zwykłego życia normalnego człowieka i księdza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Słodko - gorzko

Normalnie w niedzielne popołudnie, tak przed Mszą o 18:00, albo ląduję z książką albo ucinam sobie krótką drzemką. A czasami jedno i drugie....